24 września 2012
Dziękuję, postoję...
Z całą pewnością kot na cztery łapy spada.
Na czterech też się przyczaja polując na mniej lub bardziej wyimaginowanego wroga.
Na czterech stoi wyginając się w uroczy pałąk, dając do zrozumienia, że nie ma to jak solidne rozprostowanie zastałych gnatów po trzygodzinnej drzemce.
Ale czy każde kocisko musi używać wszystkich czterech odnóży jednocześnie?
A gdzie tam...:)
Jak widać równie dobrze można pogibać się na dwóch kończynach by spokojnie móc przemyśleć parę kwestii.
Na przykład tego, gdzie by tu wskoczyć i co nowego zmalować...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fantastyczne są kocie pozycje na dwóch łapkach! Mojemu też to się zdarza a jego hitem jest surykatka ;))
OdpowiedzUsuńMożesz obejrzeć ją w tym poście na samym dole ;)
http://maskotkaipieska.blogspot.com/2012/08/gdy-kot-sie-nudzi.html
Nasz mały nowy nabytek Seal też uwielbia pozę surykatki. Szczegolnie, gdy szykuje się mu jedzenie.;-)
OdpowiedzUsuńFajniutki myśliciel :-))))
OdpowiedzUsuń