1 maja 2014

Zarobiona

Jak przystało na członkinię kociej społeczności ciężko się obijającej pracującej (choć należałoby chyba uczciwie uściślić pracującej inaczej) zwierzyna moja dzisiejsze święto czci z furkotem.






Posapując.
Pochrapując.
Przeciągając się.
Zmieniając boczek.
I miejsce.
I podłoże.
I co tam jeszcze do łba przyjdzie.



Można bowiem legnąć wprost na gołej podłodze...





 ...bądź na pralce...




  ... lub na swoim człowieku (wersja horyzontalna spokojna) podgrzewając malutkiego człowieka (wersja prenatalna wierzgająca)...


 
...można także ostatecznie podreptać z powrotem do łazienki, by ułożyć strudzone ciało na zimnych kaflach.

 
 
 
Jednym słowem, ciężki jest żywot jednostki pracującej. 
Nawet w święto nie idzie się zbytnio oszczędzać.
Zieeeeeeeeew....

3 lutego 2014

Żbiczasta-pleciuga

Wywołana do konfesjonału, opieszale i ze skandalicznym poślizgiem (acz cichcem licząc na morze wyrozumiałości...), w przyklęku oto pleść będę androny.
Po kontekst odsyłam do źródeł beztrosko pomijając wszelkie tytuły, wyjaśnienia, bon-tony i anonsowanie się z własną listą pytań.
Jako jednostka niewydarzona i aspołeczna, a przy tym niepozbawiona pewnej dozy lenistwa, uroczyście oświadczam, iż pytania na klatę przyjęłam, ale dalej w świat swoich posyłać nie będę.
Ot, małpa taka ze mnie;)
Upraszam o wybaczenie.

No to wiążemy sznurówki, podciągamy gacie i lecim z tym koksem.


1) jaką pozycję w hierarchii zajmuje w twoim domu KOT?

KOT okupuje marmurowy piedestał, choć znaleźliby się tacy, co tę jawną niesprawiedliwość losu chętnie by tej i owej wytknęli.
Palcem prosto w oko.

2) kto pierwszy dostaje śniadanie u ciebie w domu - Kot czy ty?

 Drogi kotek nie dość, że śniadanie, to jeszcze obiadek, deserek i buzi w zmierzwione futro otrzymuje w pierwszej kolejności przed społeczeństwem.
Społeczeństwo zaś karnie wyczekawszy swej kolejki i tak napasione zwierzę dokarmia frykasami prosto z własnego talerza.

3) czy rozpieszczasz swojego kota?

Skądże. Ów ma swoje stałe obowiązki, z których jest skrupulatnie rozliczany. Ktoś w końcu musi odwalać czarną robotę - trza się wygnić po osiem godzin w kojcu, wyżreć gąbkę z poduchy, opędzlować roślinność bujnie (niegdyś) rosnącą w doniczce i inne takie tam.
Ciężkie życie i wieczna harówa.
Lekko nie jest.

4) czy też lubisz się chichrać oglądając śmieszne filmy/zdjęcia z kotami w roli głównej?

Chichram jak obłąkana,a Ony powoli wykręca numer alarmowy.

5) jak trafił do ciebie twój kot? (możesz opisać historię tylko 1 jeśli masz ich duużo)


O tym to już kiedyś było. O, dokładnie tutaj.

6) chciałabyś mieć jeszcze więcej kotów?


Pytanie! Pozostaje kwestią otwartą tylko ile kotów jednocześnie byłoby w stanie ze mną wytrzymać pod jednym dachem...

7) czy nie wkurza cię ta zabawa w pytania i odpowiedzi?


Jest tyle innych urokliwych powodów do osiągania stanów wkurzenia, że doprawdy szkoda życia na pieklenie się nad niewinnymi pytaniami :D

8) nie masz mi za złe, że na tym pytaniu poprzestanę?

Jasne, że mam, ale w swej wspaniałomyślności łaskawie wybaczę tan nagły finał. Buzia w ciup, jęzor na supeł, starczy już tego ględzenia;)


Uściski dla pytajki-kotoholiczki!

____________________________________________________________________

A tymczasem główna zainteresowana przymierza się do przyszłej kariery ogrodnika...?