Kota, jak i zapewne niejeden wasz osobisty futrzany współlokator, posiada szereg różnorakich umiejętności, uzdolnień oraz cech w kategorii "Zaskakujące" jak również "O matko bosko".
Dziś czas najwyższy ujawnić pierwszy z niezaprzeczalnych talentów mojej zwierzyny.
Otóż Kota jest absolutnym championem w ukrywaniu się.
Tak, tak, parafrazując słowa Pewnego Pana: "żeby się ukryć, trzeba umić".
A Kota umi.
Jeszcze tylko jeden drobiazg czyli przepis na skuteczne schowanie się przed wścibskim ludzkim spojrzeniem:
1) znaleźć koc, ręcznik, ewentualnie porzuconą beztrosko sztukę odzieży głównej Służącej (najlepiej koloru czarnego, tak by później wyraźnie było widać wytarte w ową szmatkę pierdyliardy kocich kłaków),
2) wytarzać się w tym dokładnie doprowadzając ww. do stanu (oględnie nazwijmy) skołtunienia,
3) wsunąć ćwierć nosa pod skrawek materii, ignorując niejako fakt, że do nosa na ogół doczepiony jest kawał kociego łba, że o grzbiecie i czterech kończynach nie wspomnę,
4) voila, oto kot ukryty pt. Już_Mnie_Nie_Znajdziesz ;)
Pora zatem zapoznać ludzkość z pierwszym z licznych tytułów, którymi może poszczycić się moja pantera.
Lejdis end dżentelmen, madam e mesje:
Oto Kota - Miszczyni Kamuflażu :P
No cudo! Widać ze trenowała latami :)
OdpowiedzUsuńNo w końcu trening czyni mistrza, czyż nie? ;)
Usuń