- Doopa, nie alpinista.
No to ten... w takim razie Koty w żadnym razie nie można by określić mianem bożej sieroty - to prawdziwa baba z jajami, która bez darcia pyska z wołaniem "Ściągnij mnie człowieku!" alpinizm uprawia na drzwiach...
szafach...
brodziku...
...oraz wszelkich miejscach ileśmetrównadpoziomemmorzabylewyżejniżpersonel :)
Tak więc Kota to niekwestionowana Miszczyni Wdrapu i Zwisu Z Wysokości.
Ony wrócił:) Zgłębiamy teraz fascynujące zjawisko w postaci tropikalnych upałów, wilgotności rodem z dżungli amazońskiej i lejącego się z nieba żaru, który wkrótce wypali mi dziurki w skórze - będę szybciej odparowywała;)
Kota ledwo dyszy, jej poddani zresztą też, dlatego dni spędzamy w towarzystwie dmuchającego na nas wiatraka, który ostatnio jest naszym najukochańszym gadżetem, nasz zwierz zaś co jakiś czas zalega na balkonie szukając cienia.
och, no nasza Kitka oststnio dosięgła wierzchu ostatniej, dotąd nie zdobytej, szafy. Druga próba skoku niesety skończyła się zbiciem pyska... Jak mi jej było żal, widziałam jak leciała i się wlanęła... :/// ale zębów nie straciła, ino siniaczek pod wąsikami się zrobił. ALe rzecz to oczywista, że z góry lepiej widać :))))
OdpowiedzUsuń