Posapując.
Pochrapując.
Przeciągając się.
Zmieniając boczek.
I miejsce.
I podłoże.
I co tam jeszcze do łba przyjdzie.
Można bowiem legnąć wprost na gołej podłodze...
...bądź na pralce...
... lub na swoim człowieku (wersja horyzontalna spokojna) podgrzewając malutkiego człowieka (wersja prenatalna wierzgająca)...
...można także ostatecznie podreptać z powrotem do łazienki, by ułożyć strudzone ciało na zimnych kaflach.
Jednym słowem, ciężki jest żywot jednostki pracującej.
Nawet w święto nie idzie się zbytnio oszczędzać.
Zieeeeeeeeew....
o jak milo! musiałabm znów w ciążę zajsc, zeby mii w ciążę zajsc, zeby mii kot na kolana wlazl...
OdpowiedzUsuńale wstyd! sorry za te nieskladne zdanie, pisalam z kotem przed monitorem i nie zauwazylam tych powtorzen :-] pozdrawiam goraco i zycze udanej ostatniej prostej!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki! Teraz to już naprawdę z górki na pazurki. Aż włosy mi dęba stają z przerażenia...;-)
UsuńAle słodziak mój kot całymi dniami tylko by spał.
OdpowiedzUsuńAle słodki kot :) Zapraszam cię do mnie do Kota Bony'ego
OdpowiedzUsuńmezyciekocie.blogspot.com
Swietne zdjecia! Zapraszam do mnie http://owczeprzygody.pl/ekologiczny-wypas-owiec/
OdpowiedzUsuńSuper posty, interesujące i zabawne. Zapraszam na swojego bloga przedstawia historię 8 kociaków śmieszne zdjęcia ciekawe porady i wszystko o kociakach :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :) Zapraszam do siebie :) https://hubert-kot-ktoryjezdzirowerem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajne historie z kotami :)
OdpowiedzUsuń