5 grudnia 2012

Zmęczenie materiału

Solo w domu - jeno Kota und Frau Służąca (dla jaj chyba wyłącznie zwana panią Koty).
Wierna sługa może sobie niniejszym podziwiać drogiego futrzaka ugniatającego sobie właśnie kołdrę w wygniecioną masę, czyli niezbędny podkład pod śpiące kocie ciało.

Oprócz obserwowania kątem oka swojego dzikiego zwierza, ślęczę jeszcze nad resztkami pracy i boleję niezmiernie, że nie można się przy tej parszywej środzie napruć jakimś ruskim spirytusem wywołującym stan MTWG*...
Nic to, odłożę na jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość ów plan, a tymczasem reset mózgu mam nadzieję osiągnąć dzięki banalnym kilku godzinom we własnym łóżku. I to już lada chwila, bo sterta papierzysk zostanie zaraz szczęśliwie pokonana w nierównej walce.

Po cichu jeszcze tylko liczę na to, że może w końcu tym razem nie skończę jak bohaterka poniżej.
To się dopiero nazywa "właściwe gospodarowanie przestrzenią";)




* Mam To Wszystko Gdzieś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz