Na przykład: człowiek zrywa się w stanie ćwierćprzytomności i z bystrością umysłu na poziomie minus pińcet.
Idzie pod prysznic i wdeptuje bosymi stopami w rozsypany na podłodze koci żwir.
W stanie absolutnego otępienia siada do śniadania nie zorientowawszy się, że zamiast chrupiącej bułeczki właśnie wsunął torebkę gwoździ i popił zalewą z ogórków.
Wychodzi z domu wracając do niego parę razy, bo:
1) zapomniał *dowodu rejestracyjnego/kluczy/Bardzo Ważnego Świstka Papieru/portfela/karabinu/wiertarki/kosiarki
(*niepotrzebne skreślić),
2) przekroczywszy próg mieszkania przekonuje się (wciąż grzebiąc w torebce), że jednak nie, dowód jest na miejscu, zaplątał się w stertę papierów, których zwykła damska torebka potrafi zmieścić pół tony (cuda, cuda...)
3) zawraca znów, bo jednak warto się wysikać, skoro już tak lata niczym (nomen omen) kot z pęcherzem
4) na koniec cofa się, bo chyba jednak nie zamknął tych cholernych drzwi.
Potem, w ciągu dnia co krok przekonuje się, że spraw na głowie ma zdecydowanie za dużo, i jak to u licha jest, że trzeba by się chyba rozdwoić na dwie części i niechby każda nadrabiała za tę drugą, bo czasu brak na podrapanie się po tyłku i czemuż, ach czemuż ta piekielna doba nie chce się wydłużyć..?
A otóż, jak to mówią, chcieć to móc.
Ten dwatsionceczynasty to będzie fajny rok. Już teraz ogłaszam spełnienie jednego z życzeń.
Doba się wzięła i w cudowny sposób rozciągnęła.
Nie wierzycie?
A to nie koniec dnia jeszcze;)
haha, naprawdę miałaś taką godzinę na budziku, czy to skądś ściągniete :) ? Wszystkiego dobrego w nowym trzynastym :) głaski dla koty.
OdpowiedzUsuńGdzie tam ściągnięte! To najprawdziwsza prawda;) Mój dekoder zwariował i postanowił odliczać 50-godzinną dobę. Jak dla mnie - rewelacja;)
UsuńNo,ja też zauważyłam,że doba się rozciągnęła, mam nawet czas polatać po blogach. Najlepszego w Nowym Roczku!
OdpowiedzUsuńNo proszę, zatem wydłużona doba okazuje się dobrem uniwersalnym:) I Tobie najlepszego!
Usuń